Dziś znów pomysł na bezmięsny obiad, chociaż oczywiście można dołożyć do sosu mięso mielone lub pokrojonego w kostkę kurczaka. Jednak nie sos gra tu pierwsze skrzypce ale kotlety ziemniaczane. Narobiłam ich na tyle dużo, że zajadaliśmy się nimi z sosem, bez sosu, a nawet na drugi dzień na zimno zjadaliśmy ostatnie sztuki i jak się okazuje nawet wtedy są bardzo pyszne!
Składniki na kotleciki:
- 1 kg ziemniaków,
- 1 jajko,
- 1-2 duże łyżka mąki pszennej,
- 1 łyżka bułki tartej + bułka tarta do obtaczania
- 1 duża cebula,
- sól, pieprz,
- tłuszcz
Ziemniaki gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Po ugotowaniu dobrze ubijamy. Cebulę kroimy w drobną kostkę i szklimy na tłuszczu. Dodajemy do ziemniaków, dobrze mieszamy. Gdy ziemniaki odrobinę ostygną dodajemy jajko, mąkę, bułkę, sól i pieprz, dokładnie mieszamy. Jeśli masa jest nadal dość rzadka, ciężko z niej uformować kotleciki, one się rozpadają, wtedy należy dosypać trochę mąki (ilość mąki zależy od tego jakie mamy ziemniaki, najlepsze są różowe, ponieważ są suche i dlatego również bardzo dobre są na frytki i placki ziemniaczane). Uformowane kotleciki obtaczamy w bułce tartej i smażymy na rozgrzanym tłuszczu na rumiano.
Składniki na sos:
- garść suszonych grzybów,
- 1/2 małej cebuli lub zielona cebula dymka (u mnie mrożona),
- sól, pieprz,
- śmietana 30%,
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej lub pszennej
Grzyby zalewamy wodą (ok. 2 szklanki), dodajemy cebulę pokrojoną w kostkę (zieloną dopiero na końcu) i gotujemy do miękkości (odparowaną wodę uzupełniamy). Gdy grzyby są już miękkie, dodajemy śmietanę aby zabielić sos. Na koniec mieszamy 1 płaską łyżkę mąki w odrobinie wody, mieszamy, wlewamy do gotującego się sosu ciągle mieszając i czekamy aż zgęstnieje. Doprawiamy do smaku.
Możemy zamiast sosu z suszonych grzybów, zrobić sos pieczarkowy.
Smacznego!